Najbardziej mi smakuje z wsadem kwaskowatym typu rabarbar, ale pyszna jest z brzoskwiniami z puszki, śliwkami, jagodami, a ostatnio przyjęła wersję odświętną i wylądowała na bożonarodzeniowym stole - upiekłam ją ze świeżymi żurawinami i to było odkrycie stulecia - w tej formie jest fenomenalna!
TARTA Z KRUSZONKĄ
na ciasto
30dag mąki
1/2 szklanki cukru (bardzo delikatna wychodzi jak się da cukru pudru)
20dag miękkiego masła
na nadzienie
30-40dag owoców
1/2 szkl kremówki (double cream)
1 żołtko
1 łyżka miodu (albo 1 łyżeczka cukru pudru)
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
- Zagnieść ciasto na stolnicy albo w misce jak kto nie ma stolnicy tak jak ja.
- Jeśli ciasto nie bardzo chce się lepić, jest wciąż suche i sypkie można dodać łyżkę śmietany.
- 1/3 ciasta zawinąć w torebkę foliową i wsadzić do zamrażalnika. Pozostałą część rozwałkować/wyłożyć na formę do tarty (ok 30cm średnicy) albo inną płaską dość blaszkę metalową i podziabać rownomiernie widelcem. Nie radzę piec w kamionce ani w szkle żaroodpornym, bo po nałożeniu owoców tarta upiecze się "na miękko" i nie będzie typowo tartowo chrupać.
- Piec ok 15min w 180-200C (niższa temp dla piekarników z wiatraczkiem)
- W czasie gdy spód tarty się piecze ubić zimną śmietanę na sztywno. Osobno utrzeć żółtko z miodem i mąką ziemniaczaną. Połączyć ze śmietaną.
- Na upieczony spód wyłożyć owoce grubą warstwą, wyłożyć na nie krem. Na to zetrzeć na tarce o grubych oczkach zmrożone ciasto.
- Piec jeszcze ok 30min w 180C aż kruszonka będzie złocista.
- Można jak już ostygnie posypać cukrem pudrem, ale u nas nie zdążam zwykle dojść do tego etapu :)